czwartek, 19 lutego 2009

Certyfikat energetyczny - certyfikat widmo

Czytam dziś poniedziałkową RP, dodatek Nieruchomości. Temat ostatnio powszechny, czyli o certyfikatach, których nie ma. Niewiele się tu zmieniło od 1 stycznia br. widmo certyfikatów ciągle pozostaje jedynie widmem. Nie o tym chcę tu jednak dziś pisać.
Zastanawiająca w tym artykule jest świadomość pośredników i deweloperów dotycząca certyfikatów energetycznych. Uznane na lokalnym rynku firmy nie wiedzą czy certyfikat w ich przypadku jest wymagany czy też nie. Myślę, że na edukację na tym polu było sporo czasu. Jeśli ktoś do tej pory nie doczytał lub nie natknął nię na informacje dotyczące certyfikatów, którymi bombarduje nas prasa fachowa, to można go śmiało nazwać ignorantem. Dostępność certyfikatów to jedno, a wiedza o nich to drugie. Certyfikat widmo w świadomości pracowników firm zajmujących się nieruchomościami to dowód na brak profesjonalizmu i fachowości. Czy takie firmy powinny budzić nasze zaufanie? Odpowiedź chyba nasuwa się sama...
We wspomnianym artykule nikt nie wspomina o "świadomości energetycznej, mam nadzieję, że wynika to z faktu, że ta świadomość i wiedza jest już kompletna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz